אֵיכָ֣ה ׀ יָשְׁבָ֣ה בָדָ֗ד הָעִיר֙ רַבָּ֣תִי עָ֔ם הָיְתָ֖ה כְּאַלְמָנָ֑ה רַבָּ֣תִי בַגּוֹיִ֗ם שָׂרָ֙תִי֙ בַּמְּדִינ֔וֹת הָיְתָ֖ה לָמַֽס׃ {ס} O, jakże osiadła samotna, stolica niegdyś mnogiej ludności, osierocona niby wdowa. Pani między narodami, księżna wpośród krain, zamieniła się w hołdownicę!
בָּכ֨וֹ תִבְכֶּ֜ה בַּלַּ֗יְלָה וְדִמְעָתָהּ֙ עַ֣ל לֶֽחֱיָ֔הּ אֵֽין־לָ֥הּ מְנַחֵ֖ם מִכׇּל־אֹהֲבֶ֑יהָ כׇּל־רֵעֶ֙יהָ֙ בָּ֣גְדוּ בָ֔הּ הָ֥יוּ לָ֖הּ לְאֹיְבִֽים׃ {ס} Płacze rzewnie w nocy, łzy płyną po jej licu. Niemasz ktoby ją cieszył ze wszystkich jej zalotników; wszyscy jej przyjaciele sprzeniewierzyli się jej, stali się jej wrogami.
גָּֽלְתָ֨ה יְהוּדָ֤ה מֵעֹ֙נִי֙ וּמֵרֹ֣ב עֲבֹדָ֔ה הִ֚יא יָשְׁבָ֣ה בַגּוֹיִ֔ם לֹ֥א מָצְאָ֖ה מָנ֑וֹחַ כׇּל־רֹדְפֶ֥יהָ הִשִּׂיג֖וּהָ בֵּ֥ין הַמְּצָרִֽים׃ {ס} Tuła się Judea z nędzy i służby twardej; osiadła wśród pogan, nie znajduje wypoczynku. Wszyscy jej prześladowcy doścignęli ją w pośród cieśni.
דַּרְכֵ֨י צִיּ֜וֹן אֲבֵל֗וֹת מִבְּלִי֙ בָּאֵ֣י מוֹעֵ֔ד כׇּל־שְׁעָרֶ֙יהָ֙ שֽׁוֹמֵמִ֔ין כֹּהֲנֶ֖יהָ נֶאֱנָחִ֑ים בְּתוּלֹתֶ֥יהָ נּוּג֖וֹת וְהִ֥יא מַר־לָֽהּ׃ {ס} Drogi do stolicy cyońskiej sposępniały, bo niemasz ktoby pielgrzymował na obchód uroczysty. Wszystkie bramy jej opustoszały, kapłani jej wzdychają; dziewice jej znękane, a jej samej - gorzko jej.
הָי֨וּ צָרֶ֤יהָ לְרֹאשׁ֙ אֹיְבֶ֣יהָ שָׁל֔וּ כִּֽי־יְהֹוָ֥ה הוֹגָ֖הּ עַ֣ל רֹב־פְּשָׁעֶ֑יהָ עוֹלָלֶ֛יהָ הָלְכ֥וּ שְׁבִ֖י לִפְנֵי־צָֽר׃ {ס} Ciemięzcy jej stanęli na czele, wrogowie jej bezpieczni. Bo Wiekuisty przepełnił ją żałobą dla mnóstwa jej grzechów; dziatwa jej poszła w niewolę przed obliczem ciemięzcy.
וַיֵּצֵ֥א (מן בת) [מִבַּת־]צִיּ֖וֹן כׇּל־הֲדָרָ֑הּ הָי֣וּ שָׂרֶ֗יהָ כְּאַיָּלִים֙ לֹא־מָצְא֣וּ מִרְעֶ֔ה וַיֵּלְכ֥וּ בְלֹא־כֹ֖חַ לִפְנֵ֥י רוֹדֵֽף׃ {ס} I tak odstąpiła od córy Cyonu wszystka jej wspaniałość. Książęta jej podobni do jeleni, które nie znalazły paszy, a szli bezsilni przed poganiaczem.
זָֽכְרָ֣ה יְרוּשָׁלַ֗͏ִם יְמֵ֤י עׇנְיָהּ֙ וּמְרוּדֶ֔יהָ כֹּ֚ל מַחֲמֻדֶ֔יהָ אֲשֶׁ֥ר הָי֖וּ מִ֣ימֵי קֶ֑דֶם בִּנְפֹ֧ל עַמָּ֣הּ בְּיַד־צָ֗ר וְאֵ֤ין עוֹזֵר֙ לָ֔הּ רָא֣וּהָ צָרִ֔ים שָׂחֲק֖וּ עַ֥ל מִשְׁבַּתֶּֽהָ׃ {ס} Pomni Jerozolima w dniach nędzy i tułactwa swego, na wszystko co jej cennem było od dni starodawnych. Gdy popadł lud jej w moc ciemięzcy, nikt jej nie wspomógł; ciemięzcy przyglądali się, naśmiewali się z jej klęsk.
חֵ֤טְא חָֽטְאָה֙ יְר֣וּשָׁלַ֔͏ִם עַל־כֵּ֖ן לְנִידָ֣ה הָיָ֑תָה כׇּֽל־מְכַבְּדֶ֤יהָ הִזִּיל֙וּהָ֙ כִּי־רָא֣וּ עֶרְוָתָ֔הּ גַּם־הִ֥יא נֶאֶנְחָ֖ה וַתָּ֥שׇׁב אָחֽוֹר׃ {ס} Ciężko zgrzeszyła Jerozolima, przeto w ohydę się obróciła. Wszyscy, którzy ją czcili wzgardzili nią, bo ujrzeli srom jej; ona sama zaś jęczy i odwraca się.
טֻמְאָתָ֣הּ בְּשׁוּלֶ֗יהָ לֹ֤א זָֽכְרָה֙ אַחֲרִיתָ֔הּ וַתֵּ֣רֶד פְּלָאִ֔ים אֵ֥ין מְנַחֵ֖ם לָ֑הּ רְאֵ֤ה יְהֹוָה֙ אֶת־עׇנְיִ֔י כִּ֥י הִגְדִּ֖יל אוֹיֵֽב׃ {ס} Brud jej u podołu jej szat, nie pomniała na przyszłość swoję. I tak spadła dziwnie głęboko, niemasz nikogo, któryby ją pocieszył. Wejrz Wiekuisty na nędzę moję, bo tryumfuje wróg!
יָדוֹ֙ פָּ֣רַשׂ צָ֔ר עַ֖ל כׇּל־מַחֲמַדֶּ֑יהָ כִּֽי־רָאֲתָ֤ה גוֹיִם֙ בָּ֣אוּ מִקְדָּשָׁ֔הּ אֲשֶׁ֣ר צִוִּ֔יתָה לֹא־יָבֹ֥אוּ בַקָּהָ֖ל לָֽךְ׃ {ס} Wyciągnął ciemięzca rękę swą na wszystkie jej skarby. Tak, widziała jak wtargnęli poganie do świątyni jej, oni, o których rozkazałeś: nie wchodzić im do zboru twojego!
כׇּל־עַמָּ֤הּ נֶאֱנָחִים֙ מְבַקְשִׁ֣ים לֶ֔חֶם נָתְנ֧וּ (מחמודיהם) [מַחֲמַדֵּיהֶ֛ם] בְּאֹ֖כֶל לְהָשִׁ֣יב נָ֑פֶשׁ רְאֵ֤ה יְהֹוָה֙ וְֽהַבִּ֔יטָה כִּ֥י הָיִ֖יתִי זוֹלֵלָֽה׃ {ס} Wszyscy jej mieszkańcy jęczą, poszukują chleba; oddają kosztowności swe za strawę, aby duszę posilić. Wejrz Wiekuisty, a zobacz jakom poniżona!
ל֣וֹא אֲלֵיכֶם֮ כׇּל־עֹ֣בְרֵי דֶ֒רֶךְ֒ הַבִּ֣יטוּ וּרְא֔וּ אִם־יֵ֤שׁ מַכְאוֹב֙ כְּמַכְאֹבִ֔י אֲשֶׁ֥ר עוֹלַ֖ל לִ֑י אֲשֶׁר֙ הוֹגָ֣ה יְהֹוָ֔ה בְּי֖וֹם חֲר֥וֹן אַפּֽוֹ׃ {ס} Oby to was nie spotkało, wy wszyscy, którzy przeciągacie drogą; spójrzcie i zobaczcie jeśli jest boleść jako boleść moja, jaką mi uczyniono, mnie, którą Wiekuisty żałobą napełnił w dzień płonącego gniewu swojego.
מִמָּר֛וֹם שָֽׁלַח־אֵ֥שׁ בְּעַצְמֹתַ֖י וַיִּרְדֶּ֑נָּה פָּרַ֨שׂ רֶ֤שֶׁת לְרַגְלַי֙ הֱשִׁיבַ֣נִי אָח֔וֹר נְתָנַ֙נִי֙ שֹֽׁמֵמָ֔ה כׇּל־הַיּ֖וֹם דָּוָֽה׃ {ס} Z wysoka zesłał ogień w kości moje i opanował je. Zastawił sidła na nogi moje, odtrącił mnie wstecz; uczynił mnie pustkowiem, na zawsze zbolałą.
נִשְׂקַד֩ עֹ֨ל פְּשָׁעַ֜י בְּיָד֗וֹ יִשְׂתָּ֥רְג֛וּ עָל֥וּ עַל־צַוָּארִ֖י הִכְשִׁ֣יל כֹּחִ֑י נְתָנַ֣נִי אֲדֹנָ֔י בִּידֵ֖י לֹא־אוּכַ֥ל קֽוּם׃ {ס} Naciśnięte jest jarzmo grzechów moich ręką Jego; splotły się i złożyły na karku moim; złamał siłę moję. Wydał mnie Pan w ręce, z których powstać nie mogę.
סִלָּ֨ה כׇל־אַבִּירַ֤י ׀ אֲדֹנָי֙ בְּקִרְבִּ֔י קָרָ֥א עָלַ֛י מוֹעֵ֖ד לִשְׁבֹּ֣ר בַּחוּרָ֑י גַּ֚ת דָּרַ֣ךְ אֲדֹנָ֔י לִבְתוּלַ֖ת בַּת־יְהוּדָֽה׃ {ס} Podeptał wszystkich bohaterów moich Pan w pośrodku moim, ogłosił uroczystość przeciw mnie, aby skrószyć młodzieńców moich. Prasę tłoczył Pan dziewiczej córze judzkiej.
עַל־אֵ֣לֶּה ׀ אֲנִ֣י בוֹכִיָּ֗ה עֵינִ֤י ׀ עֵינִי֙ יֹ֣רְדָה מַּ֔יִם כִּֽי־רָחַ֥ק מִמֶּ֛נִּי מְנַחֵ֖ם מֵשִׁ֣יב נַפְשִׁ֑י הָי֤וּ בָנַי֙ שֽׁוֹמֵמִ֔ים כִּ֥י גָבַ֖ר אוֹיֵֽב׃ {ס} Nad tem ja płaczę; rozpływa się oko moje we łzach. Bo dalekim odemnie pocieszyciel, któryby krzepił duszę moję: Dzieci moje osowiały, bo przemógł wróg.
פֵּֽרְשָׂ֨ה צִיּ֜וֹן בְּיָדֶ֗יהָ אֵ֤ין מְנַחֵם֙ לָ֔הּ צִוָּ֧ה יְהֹוָ֛ה לְיַעֲקֹ֖ב סְבִיבָ֣יו צָרָ֑יו הָיְתָ֧ה יְרוּשָׁלַ֛͏ִם לְנִדָּ֖ה בֵּינֵיהֶֽם׃ {ס} Wyciąga Cyon ręce swoje, niemasz ktoby je cieszył. Powołał Wiekuisty przeciw Jakóbowi ciemięzców jego dokoła; obróciła się Jerozolima w ohydę wpośród nich.
צַדִּ֥יק ה֛וּא יְהֹוָ֖ה כִּ֣י פִ֣יהוּ מָרִ֑יתִי שִׁמְעוּ־נָ֣א כׇל־[הָֽעַמִּ֗ים] (עמים) וּרְאוּ֙ מַכְאֹבִ֔י בְּתוּלֹתַ֥י וּבַחוּרַ֖י הָלְכ֥וּ בַשֶּֽׁבִי׃ {ס} Sprawiedliwy Wiekuisty, bom słowu jego się opierał. Słuchajcież tego narody wszystkie, a spójrzcie na boleść moję. Dziewice i młodzieńcy moi poszli w niewolę.
קָרָ֤אתִי לַֽמְאַהֲבַי֙ הֵ֣מָּה רִמּ֔וּנִי כֹּהֲנַ֥י וּזְקֵנַ֖י בָּעִ֣יר גָּוָ֑עוּ כִּֽי־בִקְשׁ֥וּ אֹ֙כֶל֙ לָ֔מוֹ וְיָשִׁ֖יבוּ אֶת־נַפְשָֽׁם׃ {ס} Wzywałem zalotników moich, ale zdradzili mnie. Kapłani i starsi moi zamierali w mieście, gdy szukali strawy, aby posilić duszę swoję.
רְאֵ֨ה יְהֹוָ֤ה כִּֽי־צַר־לִי֙ מֵעַ֣י חֳמַרְמָ֔רוּ נֶהְפַּ֤ךְ לִבִּי֙ בְּקִרְבִּ֔י כִּ֥י מָר֖וֹ מָרִ֑יתִי מִח֥וּץ שִׁכְּלָה־חֶ֖רֶב בַּבַּ֥יִת כַּמָּֽוֶת׃ {ס} Spójrz, Wiekuisty, jak ciasno mi, wnętrze moje wre! Serce przewraca się w łonie mojem, bom krnąbrny, krnąbrny był. Zewnątrz osierocał miecz, wewnątrz mór.
שָׁמְע֞וּ כִּ֧י נֶאֱנָחָ֣ה אָ֗נִי אֵ֤ין מְנַחֵם֙ לִ֔י כׇּל־אֹ֨יְבַ֜י שָׁמְע֤וּ רָֽעָתִי֙ שָׂ֔שׂוּ כִּ֥י אַתָּ֖ה עָשִׂ֑יתָ הֵבֵ֥אתָ יוֹם־קָרָ֖אתָ וְיִֽהְי֥וּ כָמֹֽנִי׃ {ס} Słyszeli jakom jęczał, ale nie było ktoby mnie pocieszył; wszyscy przyjaciele moi usłyszeli o nieszczęściu mojem, uradowali się, żeś to Sam uczynił. Sprowadzisz dzień, któryś zapowiedział, a wtedy do mnie będą podobni.
תָּבֹ֨א כׇל־רָעָתָ֤ם לְפָנֶ֙יךָ֙ וְעוֹלֵ֣ל לָ֔מוֹ כַּאֲשֶׁ֥ר עוֹלַ֛לְתָּ לִ֖י עַ֣ל כׇּל־פְּשָׁעָ֑י כִּֽי־רַבּ֥וֹת אַנְחֹתַ֖י וְלִבִּ֥י דַוָּֽי׃ {פ}
Niechaj przyjdzie przed Ciebie wszystka niecność ich, a uczyń im, jakoś mnie uczynił, gwoli wszystkim grzechom moim! Bo niezliczone jęki moje, a serce moje boleje.